Quantcast
Viewing latest article 3
Browse Latest Browse All 22

Wikileaks: USA uzbraja terrorystów by wesprzeć Izrael

Od dawna mówiło się, że za powstanie ISIS odpowiedzialne są przede wszystkim Stany Zjednoczone. Mówiło się, że wszystko to ma na celu wzmocnienie Izraela, a nawet że szef ISIS jest agentem Mossadu. Najnowsze rewelacje Wikileaks potwierdzają te poglądy w całej rozciągłości.

Dojście do głosu skrajnych islamistów i powstanie organizacji nazywającej siebie „Państwem Islamskim”, przez innych natomiast określanej mianem Daesh – czyli „Siewcy Niepokoju” – było wynikiem tzw. Arabskiej Wiosny Ludów. Przewroty dokonane w państawach arabskich w latach 2010-2013 zaowocowały krwawym konfliktem, który trwa do dziś; niektórzy widzą w nim nawet początek III wojny światowej…

Jednak przewroty owe nie były ruchem spontanicznym. Ich źródłem częściowo było rzeczywiste niezadowolenie społeczne, do żadnych rozruchów nie doszłoby jednak prawdopodobnie – tak jak nie doszło do nich przez ostatnie kilkadziesiąt lat – gdyby nie umiejętna gra tymi nastrojami przez zainteresowane siły. Amerykanie, Francuzi, Włosi posunęli się nawet do tego, by militarnie wesprzeć rewolucjonistów – oczywiście pod modnym hasłem „wprowadzania demokracji”. USA wspierało także finansowo bojowników walczących z władzami Syrii – w tym także bojowników Daesh. Dokumenty, które to potwierdzały ujawnił już w ubiegłym roku jeden z twórców Wikileaks, Julian Assange.

Że coś jest na rzeczy, wskazywać może także fakt „przypadkowej” obecności tego samego dziennikarza na miejscach zamachów w Nicei i w Monachium. Dziennikarz ten jest mężem członkini Knessetu i byłej oficer Mossadu.

Po tych wszystkich informacjach, shakowanie skrzynki mailowej Hillary Clinton było już tylko wisienką na torcie – wielkim TAK!, potwierdzającym wszystko, co dotąd na ten temat powiedziano.

W jednym z opublikowanych przez Wikileaks dokumentów (list autorstwa Hillary Clinton figurujący w Departamencie Stanu pod numerem F-2014-20439 Doc No. C05794498 Date: 11/30/2015) czytamy między innymi:

„Najlepszym sposobem, by pomóc Izraelowi w sprawie wzrostu nuklearnego znaczenia Iranu, jest udzielenie pomocy Syryjczykom w obaleniu reżimu Baszara Assada.

Negocjacje ograniczające irański program nuklearny nie rozwiążą problemu obronności Izraela. (…) Dla izraelskich liderów irański program nuklearny jest zagrożeniem nie z powodu możliwości pojawienia się u władzy szaleńca, który nie sprowokowany wystrzeli rakiety w stronę Izraela i doprowadzi do zniszczenia obu krajów. To, co naprawdę martwi izraelskich przywódców – lecz o czym nie mogą mówić głośno – to utrata nuklearnego monopolu”.

Jak widzimy więc ograniczenia, którym chciano poddać irańki program nuklearny nie wynikały z obawy przez atakiem Iranu na jakikolwiek kraj. Chodziło tu o zapewnienie Izraelowi pozycji hegemona na Bliskim Wschodzie. Zapewnienie pozycji wystarczająco silnej, by mógł on nie przejmować się nagminnym łamaniem praw człowieka w Palestynie i konsekwencjami, jakie z tego tytułu ktokolwiek chciałby wyciągnąć.

To jeszcze nie wszystko. Jak informuje swojego rozmówcę Hillary Clinton, irański program nuklearny zatrzymano także po to, żeby Izrael mógł na spokojnie przemyśleć plany ataku na Iran. Ataku, który rozpętać miał „dużą wojnę na Środkowym Wschodzie”

„W najlepszym razie rozmowy pomiędzy największymi światowymi potęgami a Iranem, rozpoczęte w kwietniu br. w Stambule, które kontynuowane będą w maju w Bagdadzie, pozwolą Izraelowi przedłużyć o kilka miesięcy decyzję, czy przypuścić na Iran atak mogący sprowokować dużą wojnę na Środkowym Wschodzie”.

Dużą wojnę na Środkowym Wschodzie sprowokowano. Trwa na naszych oczach. Iran jest jednym z najważniejszych przeciwników tzw. „Państwa Islamskiego” w tamtym rejonie. Nie bez powodu…

W dalszym ciągu dokumentu czytamy, że dla bezpieczeństwa Izraela należy obalić Baszara al-Assada. Czytamy także, że izraelscy liderzy planują przeprowadzenie „ataku z zaskoczenia” na Iran. Na ten sam Iran, który trzyma na sobie ogromną część ciężaru walki z Daesh, z organizacją zagrażającą niemal całemu światu – prócz Stanów Zjednoczonych i – o dziwo! – Izraela, do którego przecież terroryści mają całkiem blisko…

Na koniec jeszcze jeden cytat:

„Uzbrajanie syryjskich rebeliantów i użycie zachodnich sił powietrznych do uziemienia syryjskich [rządowych] helikopterów i samolotów to ruch, który wysoko opłaci nam się stosunkowo niskim kosztem. Wystarczy twarde stanowisko polityków z Waszyngtonu, że nie zostanie wysłany żaden oddział amerykańskiej piechoty”.

Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości?

Jan Kołakowski


Viewing latest article 3
Browse Latest Browse All 22

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra